13 grudnia - felieton
Pamiętny dzień, przeżyłem go jak większość Polaków. Nie spałem do południa, obudziłem się rano, był wielki mróz i dużo śniegu oraz generał w telewizorze. Wielka smuta i duży strach co będzie dalej. Szukanie informacji kogo internowali, czy są strajki, czy są jakieś demonstracje.
Wielki niepokój. Wizyty u obu Mam. Teściowa mieszkała na Piotrkowskiej na przeciwko „Solidarności”, byliśmy świadkami jak członkowie NSZZ zabezpieczają materiały. Ulica pełna milicjantów. Zastanawianie się co dalej robić, jak wspomóc wielkie dzieło Lecha Wałęsy i jego bardzo licznej drużyny. Długie Polaków rozmowy i niepewność. Niepewność to uczucie, które zapamiętałem z tamtego dnia.
Pracowałem na uczelni, w poniedziałek poszedłem do pracy ze śpiworem i wieczorem z nim wróciłem do domu …. Nie byłem jakimś aktywnym członkiem „Solidarności”, ale nie mogłem też siedzieć bezczynnie. SB złożyło nam wizytę w wynajmowanym mieszkaniu już po tygodniu stanu wojennego. Zawitali łomocząc kolbami karabinów w drzwi późnym wieczorem 20 grudnia ( noc z niedzieli na poniedziałek ). Mieszkaliśmy w małym pokoju, a nocna wizyta uzbrojonych SB i milicjantów trwała kilka godzin. Wiedzieli czego szukają – ulotek.
Przez te kilka godzin zajrzeli w każdą najmniejszą dziurę, przejrzeli każdy zakamarek, przeczytali wszystkie kartki i notatki, zobaczyli wszystkie zdjęcia. Jak nie znaleźli tego co szukali nie wiem. A byli naprawdę bardzo blisko, tuż tuż … Dobrze, że Ania, która była już w ciąży, nie wiedziała czego szukają. Nie wierzę w cuda, ale to był cud!!! Wtedy jeszcze się udało, wtedy jeszcze mnie nie zabrali.
I jeszcze refleksja. Ludzie sprawdzają się w trudnych chwilach, wtedy gdy są osamotnieni, opuszczeni, zdani na własne siły. I w takich momentach stanu wojennego pokazali swoją klasę, swoją odwagę ,męstwo ci najwięksi: Lech Wałęsa, Józef Pinior, Władysław Frasyniuk, Zbigniew Bujak, Bronisław Komorowski …. 13 grudnia i stan wojenny zrodził też potwornych tchórzy i tu zdecydowany prym wiedzie Jarosław Kaczyński. To tchórz nad tchórze.
Podobało Ci się? Udostępnij!