900 odsłonInformacje12 grudnia 2021, 21:49,

13 grudnia - felieton

13 grudnia - felieton

Felieton Jarosława Fischbacha


Pamiętny dzień, przeżyłem go jak większość Polaków. Nie spałem do południa, obudziłem się rano, był wielki mróz i dużo śniegu oraz generał w telewizorze. Wielka smuta i duży strach co będzie dalej. Szukanie informacji kogo internowali, czy są strajki, czy są jakieś demonstracje.



Wielki niepokój. Wizyty u obu Mam. Teściowa mieszkała na Piotrkowskiej na przeciwko „Solidarności”, byliśmy świadkami jak członkowie NSZZ zabezpieczają materiały. Ulica pełna milicjantów. Zastanawianie się co dalej robić, jak wspomóc wielkie dzieło Lecha Wałęsy i jego bardzo licznej drużyny. Długie Polaków rozmowy i niepewność. Niepewność to uczucie, które zapamiętałem z tamtego dnia.

Pracowałem na uczelni, w poniedziałek poszedłem do pracy ze śpiworem i wieczorem z nim wróciłem do domu …. Nie byłem jakimś aktywnym członkiem „Solidarności”, ale nie mogłem też siedzieć bezczynnie. SB złożyło nam wizytę w wynajmowanym mieszkaniu już po tygodniu stanu wojennego. Zawitali łomocząc kolbami karabinów w drzwi późnym wieczorem 20 grudnia ( noc z niedzieli na poniedziałek ). Mieszkaliśmy w małym pokoju, a nocna wizyta uzbrojonych SB i milicjantów trwała kilka godzin. Wiedzieli czego szukają – ulotek.

Przez te kilka godzin zajrzeli w każdą najmniejszą dziurę, przejrzeli każdy zakamarek, przeczytali wszystkie kartki i notatki, zobaczyli wszystkie zdjęcia. Jak nie znaleźli tego co szukali nie wiem. A byli naprawdę bardzo blisko, tuż tuż … Dobrze, że Ania, która była już w ciąży, nie wiedziała czego szukają. Nie wierzę w cuda, ale to był cud!!! Wtedy jeszcze się udało, wtedy jeszcze mnie nie zabrali.

I jeszcze refleksja. Ludzie sprawdzają się w trudnych chwilach, wtedy gdy są osamotnieni, opuszczeni, zdani na własne siły. I w takich momentach stanu wojennego pokazali swoją klasę, swoją odwagę ,męstwo ci najwięksi: Lech Wałęsa, Józef Pinior, Władysław Frasyniuk, Zbigniew Bujak, Bronisław Komorowski …. 13 grudnia i stan wojenny zrodził też potwornych tchórzy i tu zdecydowany prym wiedzie Jarosław Kaczyński. To tchórz nad tchórze.

autor/źródło: Jarosław Fischbach

Podobało Ci się? Udostępnij!

Napisz komentarz

Komentarze

Rocznik 1952, 13 grudnia 2021
Jarek kłamiesz jak ,nie wiem co.Z jakiej gazety łobuzie to wyczytałeś.
tomasz, 13 grudnia 2021
nigdy nie popierałem stanu wojennego ale zakładów pracy w tym czasie w Gostynine było pięć razy tyle co teraz, czy potrzebnych to inna sprawa, ale praca była na miejscu.
Dodaj ogłoszenie